Pokaż wyniki od 1 do 2 z 2

Wątek: Rozwaliłem Tumax'a 386 przed zakupem

  1. #1

    Domyślnie Rozwaliłem Tumax'a 386 przed zakupem

    Witam,
    chciałem się na gorąco pochwalić swoim wyczynem. Pragnę jednak ostrzec, że wcale nie miałem złych zamiarów, ani też nie mam zamiaru w jakikolwiek negatywny sposob nastawić kogoś przeciwko lampom Tumax'a.
    Ale....
    trafiła się ostatnio sztuka Canon'owska na Allegro, to umówiłem się z człowiekiem na oglądanie. Zdołałem strzelić nią może z 20 razy, poczym żarnik jakby zdechł. Lampka żyła swoim życiem, jak gdyby nigdy nic, ale niestety, nie miała chęci strzelić choćby z raz. Ogólnie, wszystko z lampką było ok, nie trzeszczał za głośno silnik, ładowała się w przyzwoitych czasach, focus podążał za obiektywem. Aczkolwiek nie zdołałem sprawdzić najważniejszego, czyli rególarności błysków, bo lampka błyszczeć przestała. w między czasie pojawił się jeszcze na wyświetlaczu błąd Err 01, nie wiedzieć czemu. Trza było się odpiąć i przypiąc ze szkiełkiem, żeby dalej dało się jechać, szkoda, że lampa nie pojechała z nami.
    Ogólnie, lampka fajna, tylko nie wiadomo czemu zdechła, zanim zaczeła działać
    Życie to nie próba generalna
    Nie podnieca mnie to co jest przyczepione do aparatu, istotne jest to co jest przed nim i kto wisi za nim

  2. #2
    Pełne uzależnienie Awatar KuchateK
    Dołączył
    Feb 2005
    Miasto
    USA
    Posty
    4 895

    Domyślnie

    Bo to potrzebna jest jeszcze "jakosc wykonania"
    ...

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •