Witam,
chciałem się na gorąco pochwalić swoim wyczynem. Pragnę jednak ostrzec, że wcale nie miałem złych zamiarów, ani też nie mam zamiaru w jakikolwiek negatywny sposob nastawić kogoś przeciwko lampom Tumax'a.
Ale....
trafiła się ostatnio sztuka Canon'owska na Allegro, to umówiłem się z człowiekiem na oglądanie. Zdołałem strzelić nią może z 20 razy, poczym żarnik jakby zdechł. Lampka żyła swoim życiem, jak gdyby nigdy nic, ale niestety, nie miała chęci strzelić choćby z raz. Ogólnie, wszystko z lampką było ok, nie trzeszczał za głośno silnik, ładowała się w przyzwoitych czasach, focus podążał za obiektywem. Aczkolwiek nie zdołałem sprawdzić najważniejszego, czyli rególarności błysków, bo lampka błyszczeć przestała. w między czasie pojawił się jeszcze na wyświetlaczu błąd Err 01, nie wiedzieć czemu. Trza było się odpiąć i przypiąc ze szkiełkiem, żeby dalej dało się jechać, szkoda, że lampa nie pojechała z nami.
Ogólnie, lampka fajna, tylko nie wiadomo czemu zdechła, zanim zaczeła działać