Korzystajac z kilku dni wolnego chcialem zrobic znajomej troche fotek w formie mini-amatorskiej sesji. Jednak pogode mamy taka, jak kazdy widzi, a niestety nie mam mozliwosci focenia w studiu. Moze macie jakis sposob/pomysl, jak w takich warunkach (przy takim swietle) osiagnac nie-naganny efekt?
Czy w ogole jest sens robic fotki w warunkach domowych? Bez oswietlenie to chyba nie? Zatem pozostaje plener. Przyroda teraz wyglada nie za ciekawie, miasto z reszta tez - wiec da sie w ogole cokolwiek zdzialac?
Moze macie jakies sposoby/patenty/pomysly/wskazowki?