Rozkoszne dzieciaczki. Moje niestety już wydoroślały. Okres ich dzieciństwa przypadał na fotografię analogową, czarno-białą.
Jedyne laboratorium w kraju, mieściło się w Bydgoszczy i "robiło" na papierach kolorowych produkcji krajowej. W zasadzie tylko dostępne filmy "nieboszczki" NRD... Orwo. Jakość zdjęć...szkoda gadać. Można było w warunkach łazienkowych /wyższa szkoła jazdy/ robić samodzielnie. Proces wywołania jednego zdjęcia /cztery kąpiele/ trwał około 42 minuty. Jakość...pominę milczeniem
Starsi forumowicze z pewnością to pamiętają.
Po tym rysie historycznym, motto
dla posiadaczy tych uroczych bąbelków...
"dzień bez fotografowania, swoich pociech, to dzień stracony". A więc do dzieła Panie i Panowie![]()