Byłam kiedyś podczas Świąt Bożego Narodzenia w kościele na chrzcinach i rodzice dziecka (tak gdzieś 2-3 letniego) które było właśnie chrzczone dawali mu drobniaki aby dawał się fotografować, a Mały natychmiast po otrzymaniu pozował jak zawodowy model:sad: Zastanawiam się czasem gdzie jest granica... taka negatywna refleksja mnie wczoraj napadła pod koniec dnia![]()
ale już mi minęło...;-)
Wczoraj wieczorem przy okazji odwiedzin u znajomych na kinderbalu, miałam okazję wypróbować po raz kolejny moje zdolności negocjacji i Wasze podpowiedzi. I choć mój kit nie radzi sobie zbyt dobrze z oświetleniem w mieszkaniu a na błysk flesza (mimo jego osłabienia) dzieci reagują różnie... to nie było tak źle![]()