Pstryki milutkie. Masz rację nie ma nic gorszego od: uwaga a teraz wyleci wróbelekniestety w przypadku "moich" modeli Twój sposób "oswajania" nie sprawdza się... próbowałam. Nawet jeśli aparat obejrzą z każdej sprony i przez kolejne pół godziny leży im na widoku, to wystarczy, że zbliże go do oka i już mam małego Asa przy sobie. I żeby było jasne, one w większości przypadków nie uciekają przed robieniem im zdjęć, one po prostu chcą się nim bawić
A odnośnie wbudowanej lampy mam podobne zdanie, jakoś tak nie za bardzo lubię ten błysk... mam nadzieję, że z czasem dorobię 420 lub 430EX... ale to jeszcze trochę musi poczekać![]()