Elektrownie jądrowe, termojądrowe, węglowe, olejowe mają istotną wadę w porównaniu z słonecznymi, wiatrowymi, wodnymi: uwalniają związaną energię i podnoszą temperaturę na Ziemi. Może to nie jest wada (zwłaszcza z punktu widzenia Norwegów), ale warto o tym pamiętać.
Właśnie katastrof można się spodziewać. Pomyśl, że nagle latem w Grecji jest 15C, a u nas 30C. Cała roślinność, prądy powietrza, obieg wody wariuje. Sprawy nie do oszacowania. Efekty mogą być niczym w tym holywódzkim filmie o zamarzaniu NY (jak mu tam było?).