Ciężko się na to wszystko patrzy, ogromna tragedia która spotkała górników i ich rodziny, staje się platformą do rozgrywania własnych małych gier. Politycy ciagną pod kopalnię, ściągają pospiesznie w samochodach krawaty i jęczą przed kamerami jaki ciężki ten górniczy los. Pamiętam L. Kaczyńskiego jak stał w hełmie strażackim na rumowisku po zawalonej hali w Chorzowie, mówił to samo co dzisiaj. Zapytajcie rodziny tamtych ofiar jak politycy wywiązali się ze swych obietnic.