witam... żałoba narodowa.... Kaczorek wprowadził żałobę narodową... drugi raz w tym roku. Włączam radio, telewizor, otwieram onet, wp, interię, allegro! i wszędzie temn czarny kolor, smutek, przygnębienie i ogólny płacz... jest mi żal tych górników i ich rodzin i wolałbym aby do takich wypadków nigdy nie dochodziło. Kaczucha w oczywisty sposób nadużywa przywileju wprowadzania żałoby narodowej i myślę, że tym samym wykorzystuje daną mu chwilę aby ugrać jeszcze procencik w nadchodzących wyborach drugiej tury. Po włączeniu radio czy telewizora mam wrażenie, że prowadzący mają dziś na celu wprowadzić słuchaczy i telewidzów w stan permanentnego płaczu... Wyłączyłem to wszystko i puściłem sobie muzyczkę.... nie mogłem zdzierżyć tego nastroju.... Ani on nie pomoze górnikom, ani ich rodzinom... Jeśli mam być szczery to myslę, że w myśl zasady wprowadzania żałoby narodowej trzeba by ją wprowadzac raz w miesiącu w okolicach wypłat marnych wynagrodzeń górników pracujących jak i tych na rencie spowodowanej uszczerbkiem na zdrowiu po kopalnianym wypadku. Nie lepiej mają się inne grupy zawodowe w Polsce... Dlaczego nikt już nie pamięta zdarzeń przed sejmem w ubiegłym roku gdzie tych samych górników rozpedzano pałami i gumowymi kulami? Jakaż nieszczerość i obłuda panuje tam an górze, na szczycie ledwo widzialnym z samego dołu (spróbuj Pan spojrzeć w dół z 10 piętrowca - ludzie jak mrówki - samochody ja matchboxy). Rząd nic nie zrobił dla poprawy górniczego stanu a przede wszystkim bezpieczeństwa.... rachunek z tej tragedii jest prosty: 70 mln złotych = (a nawet nie) życiom 23 górników.... czysta matematyka.... a teraz w obliczu tego co sie juz stało nasi kochani zafajdani politycy wykazują dobroduszność, chojność i chyba tylko oni wiedzą co jeszcze i jak to można by nazwać.... Żałoba narodowa tak naprawdę trwa od opublikowania wyników wyborów do Sejmu i Senatu w 2005 roku... i oby trwała jak najkrócej...
ech... wkurzyłem się tym wszystkim.... a najgorsze jest to, że na poziomie 1030 metrów ratowano a raczej starano się dostać do ciał (szanse wydobycia żywych od początku nie sięgały 10 %) a kilkaset metrów wyżej trwały prace i inny górnicy narażali życie.... Czarne złoto przerodziło się w czarną śmierć....