dokladnie jak piszesz. dlatego iptables nie wystarczy. natomiast jest absolutnym punktem wyjscia, bez ktorego nie ma co mowic o zabezpieczaniu biednego internetu zewnetrznego przed Windowsami i czasem tez vice versa.
natomiast jakikolwiek firewall moze, owszem, pomoc w blokowaniu wirusow. chocby slynny Blaster, jesli mnie pamiec nie myli, przypaletywal sie dzieki wywolywaniu zdalnym uslug Windy, co przy wlaczonym firewallu (ale takm prawdziwym, nie tym mikro-miekkich) nie moze sie odbyc bez nadzoru uzytkownika
PS. a propos ochrony wirusowej to byla pierwsza czesc mojej cytowanej odpowiedzi ;-)
Bez jaj ja jadę na Windzie już kilka lata i nic się nie dziej, tylko nieumiejętne korzystanie z komputera prowadzi do infekcji !!
Raczej do obróbki zdjęć, muzyki Linuksowi jeszcze trochę daleko do Windowsa - jeśli miałeś na myśli ten system zamiast Okienek. Sam się swego czasu masochizowałem i od czasu do czasu masochizuję linuksem. Darmowe oprogramowanie multimedialne jest lepiej dopracowane pod łydnołsa, nie mówiąc już, że brakuje w linuksie graficznej i dobrze dopracowanej nakładki do wysyłania smsów (w Kadu jest to bardzo prymitywne).
=========
Jeśli dba się o system tj. firewall Kerio z własnymi regułami (nie domyślnymi), dobry antywirus, przeglądarka Opera/Firefox, nie wchodzenie na porno strony to system chodzi "jak ta lala". Więc nie przesadzajcie, że ten łyndołs jest taki zły...
A najcześciej takie problemy powoduje czynnik znajdujący się między monitorem a oparciem fotela![]()
Ostatnio edytowane przez Tomasz Urbanowicz ; 22-11-2006 o 09:47
tomasz popieram w całej rozciągłości sam korzystam z okienek od wersji 3.11 i owszem czasem sie wieszał ale zazwyczaj była to wina moja (za dużo katalogów, za dużo oprogramowania i innych pierdół) wirusów mimo kożystaa z netu miałem jak na lekarstwo
jesli mowimy o multimediach to moim zdaniem Linux jest tutaj kompletnym nieporozumieniem. owszem, mozna to zrobic, ale to troche takie wyjezdzanie (swietnym w trudnym terenie) Uazem na autostrade.
z tym ze ogolnie, multimedia to jest dzialka ktora od zarania swych dziejow sprawia problemy. notorycznymi konfliktami sprzetowymi, notorycznym chlewem w sterownikach, przez ktore nieprawidlowo dziala ten sprzet, notorycznie niedopracowanymi systemami. problemem jest glownie (dzis w wiekszym stopniu "byla") roznorodnosc rozwiazan i nie pasujaca do multimediow architektura PC x86. i tu czy Windows, czy Linux, z problemami przychodzi sie borykac bardzo podobnymi
mniejszy problem jest na Makowkach, ktore ze wzgledu na bardziej hermetyczny system i mniejsza wariancje sprzetowa wyglada tu duzo solidniej. ale to sprzet stworzony dla grafikow, ktorzy przez Apple traktowani sa jako, za przeproszeniem "nietomne sprzetowo jełopy". co ma te zalete, ze na MacOS-ie mozna pracowac robiac swoja praca a nie babrac sie w rzeczach zupelnie zbednych jak w przypadku Windowsa.
tak na oko, to w ciagu kilku lat to przestanie byc problemem. koncepcja software'u licencjonowanego na stanowisko (kompa/system) troche sie przejada, a coraz ciekawiej wygladaja pomysly na webservices - dowolny komp (bez wzgledu na system, hardware, itd. itp.) z przelgadarka www i Java, a softu uzywasz "zdalnie" tylko tyle i tylko tak jak potrzebujesz. do podstawowych zadan przepustowosc lacz spokojnie wystarcza, i do pracy lokalnej zostana mocno mielace dane kombajny w stylu Photoshopa, Visuali, CAD-ow itd. itp.
i tu bym sie sprzeczal. czynnik przed oparciem fotela jest wazny, ale jesli producent softu wbudowuje w kazdy program modul "kapujacy" licencje i ustawienia sprzetowe do siedziby w jakims, dajmy na to, Redmond, to ten uzytkownik specjalnie nie moze tu wiele zdzialac. tudziez jak ten producent na golym systemie, jak i po aktualizacjach software'owo opuszcza blokade zdalnego dostepu do rejestru, gdzie znalezc mozna mnostwo waznych informacji.
pewnie, ze mozna trzymac sie na bacznosci i pilnowac tej Windy jak zlodzieja (co nie do konca jest przekontrastowane), ale czy o to chodzi w pracy z komputerem? jesli siadasz do pracy w Szopce to chcesz sie zajmowac grafika, a nie kontrolowac co kilka minut, czy nic z Windy nie wycieka i czy nie przypaletuje sie kolejny wirus. no po prostu nie o to chodzi.
kazdy dzisiejszy system wiaze sie z jakims trade-offem pomiedzy wygoda uzytkownikow a bezpieczenstwem. u Microsoftu jest to zbyt mocno przechylone na strone wygody i efektownosci. po prostu
Tak to prawda i zgadzam się z tym co napisałeś - kiedyś czytałem bardzo długi wywód na grupie linuksowej o wyższości Windowsa pod względem multimedialnym. Doszli do wniosku, że jeszcze trzeba poczekać min. 2 lata, aby zrównało się to ze stanem na dzień dzisiejszy z Windowsami - należy pamiętać jednak, że i łyndołs nie popadnie w stagnację
Zresztą kilka prób już miałem przejścia na defaultowy system jakim jest Linux i wciąż czegoś mi tam brakuje - chociażby "pierdoły" do wysyłania smsów. Gimp nie jest 16 bitowy i problem z profilami, UfRaw może w sumie być, choć IMHO RSE dla mnie jest przyjaźniejszy mimo, że nie ma obsługi krzywych. Posiłkowanie sie VMware czy Wine to trochę nie w tą stronę droga.
Tak, czy siak, używam i linuksa, ale naprawdę irytuje mnie brak funkcjonalności jaką mam w Windowsie i naprawdę liczę, że to się w końcu zmieni...
A zakładasz, że w zasadzie firewalle i inne zabezpieczenia to co właściwie robią? Nie zawsze sprzęt klasy PC jest jedynym bastionem obrony "wycieku danych" do WAN-u z LAN-u, tego możesz być pewiem.
Ponadto takie sprawy jak przesyłanie czegoś tam "podsłuchanego" wychodzą szybciej niż się wydaje o ile godzi to w ogólnie rozumianą wolność jednostki. Są ludzie i organizacje uważające ją za najistotniejsze dobro.
Zwróć uwagę, że istnieją także instytucje, organizacje i przedsiębiorstwa używające licencjonowanego w dziwny sposób (aktywacje itp) software'u i posiadające jednocześnie wdrożone standardy ochrony informacji zgodne z BS-7799. Od nich naprawdę nic nie wycieka.
Ponadto samym firmom software'owym jednak zależy na postrzeganiu ich jako wiarygodnych. Przykładowo, Microsoft ostatnio przekazał możliwość wglądu dla polskiego rządu do kodów źródłowych windowsa i aplikacji.