Najmniej przydatna funkcja aparatu?

[Bagnet007]

...Albo coś takiego: ustawiamy ostrość dowolnym punktem dwa razy: raz na obiekt najbliższy, dwa na obiekt najdalszy a aparat ustawia ostrość po środku i dobiera przysłonę.

W moim jest właśnie tak jak mówisz. Myślałem że we wszystkich EOS'ach jest to tak rozwiązane.

[MMM]

W moim jest właśnie tak jak mówisz. Myślałem że we wszystkich EOS'ach jest to tak rozwiązane.

Canon wpadł na genialny pomysł jak to zmienić i w dSLR zrobili inaczej . U mnie to działa tak że aparat dobierze przysłonę i ustawi AF tak żeby ostrość była w _każdym_ punkcie AF. Czyli wszystkie 9 punktów AF musi znajdować się nad celem. Bez sensu nie?
Bez sensu też jest to że zrobili z tego jakiś dodatkowy program zamiast po prostu tryb pracy AF obok Servo.

[Bagnet007]

Aha, to rzeczywiście nie najlepsze rozwiązanie :neutral:
Natomiast coś niepotrzebnego w aparacie to... tylne kółko
Ale to tylko w analogu z manualnymi szkłami.

[kjoanna]

najmniej przydatny jest samowyzwalacz

czesto uzywalam samowyzwalacza na d70 przy zdjeciach macro no ale 10s w canonie to faktycznie malo przydatna funkcja...

pozdrawiam