Cytat Zamieszczone przez Janusz Body Zobacz posta
Eeeee.... no bez przesady. Oczywiście e-TTL to automatyka więc coś wspólnego z zielonym kwadracikiem jednak ma ale... to fotograf dobiera czas i przysłonę i tym samym fotograf decyduje o udziale światła zastanego - a to przecież clou fotografii z fleszem. To fotograf decyduje o ewentualnych korektach +/- ileśtam EV na lampie. To jest automatyka ale dość odległa od tego co nazywasz "zielonym". eTTL jest w wielu wypadkach (zwłaszcza w reportażu) niezastąpiony ale też trzeba go używać z głową i nie jest lekarstwem na wszystko.

Żeby nie było. 95% zdjęc robię w M. Kolejne 95% zdjęć z lampą bądź lampami jest bez eTTL czyli lampy w manualu.
Właśnie tej przesady nie czuję. Różnica oczywiście jest, ale nie w tym kto jest tu decydentem w dziedzinie "optymalnej ekspozycji". Korekty EV na lampie mają podobny charakter jak korekty ekspozycji w trybach automatycznych, czy fleksja programu P.

Dochodzi parametr (moc błysku), zwiększa się liczba stopni swobody ale nie zmienia się to, że finalna ekspozycja jest wyliczana przez - jak to podkreślają wszyscy - "omylny" komputer w aparacie.

Tak jak eTTL jest niezastąpiony w reportażu, tak i automatyka aparatu jest niezastąpiona kiedy nie masz czasu ani głowy zajmować się analizą kadru, szczególnie gdy ten kadr zmienia się w ułamku sekundy, włącznie z warunkami świetlnymi.

To nie jest apoteoza zielonego kwadracika. To próba zaapelowania o zastanowienia się nad tym, co aparat może, czego nie i które z jego ficzerów, mogą się nam przydać do zrobienia lepszego zdjęcia. Pomimo ciążącej na nim anatemy nieprofesjonalności (na opiniotwórczych forach internetowych ).

Po wynikach sondy z Dpreview widać, że w krajach, w których do hobby podchodzi się z nieco mniejszą zawziętością, problem ten jest lepiej rozumiany...