Witam,
Z tym nierównym traktowaniem nas w Europie to chyba pewne. Z innej beczki. Mając w ręku dwa pudełka z legalnym oprogramowaniem antywirusowym pewnej znanej firmy S.... zauważyłem pewną istotną różnicę. Pudełko z softem w wersji angielskiej zawierało informację o możliwości zwrotu oprogramowania w zasadzie bez podania przyczyny. Na pudełku w wersji polskiej takiej informacji nie było. Czyli zwrócić mogą tylko ludzie mieszkający w Europie, czytaj korzystający z softu w innej niż polska wersji językowej. Doświadczyłem tego sam. Do zwrotu softu w wersji angielskiej wystarczył oryginalny nośnik, ksero faktury, wypełnienie formularza i wskazanie konta w banku. Jako uzasadnienie podałem pomyłkowy zakup. Wszystko wysłałem do Irlandii. Po około miesiącu pieniązki podane na fakturze były na moim koncie. Polski przedstawiciel wspomnianej firmy poinformował mnie, że polskich programów tak zwrócić się nie da. Ciekawostka. Czyli jak zwykle, kupiłeś przez pomyłkę Polaku to masz problem. Trzeba było kupić w sklepie internetowym żeby poczuć się choć troszkę europejczykiem.

Pozdrawiam