Zanim cyfrowcy obrobia pliki , ja analogowiec moze opowiem. Choc raz bede szybszy![]()
Bylo milo. Budzilismy sie powoli. Migawki trzaskaly leniwie i rzadko. Szarzyza nie nastrajala do szalenstw. Na Wawelu trafilismy na uroczystosci narodowe. Blyszczaca orkiestra deta w zabytkowych strojach, dzielne wojsko, bractwo kurkowe w pachnacych naftalina kontuszach i oczywiscie weterani z nastroszonymi wąsmi. Notabli pomine, bo cisza przedwyborcza.
Pod Wawelem ułani oporzadzali konie przed paradą wiec emocji bylo sporo. Kopnie, nie kopnie. Potem drogą królewska przez Rynek, po drodze mijajac i focąc piekne mieszczki oraz piekne policjantki. Tu podziekowania dla Policji za wyrozumialosc. Na koniec Plac Matejki gdzie zmiana warty oraz salwa honorowa, ktora probowlismy uwiecznic z narazeniem nerwow i słuchu.
Efekty? Moje po niedzieli. Reszty, pewnie niebawem.