Nie, ale nie ukrywam, że bardzo mi zależy na osiąganiu jak najlepszych, możliwie bliskich "ideałowi" wyników. Bycie ambitnym (choć czasem oznacza to, że nic się nie przynosi z pleneru), nie jest chyba niczym złym, prawda?
Eee.. nie przesadzaj. Po prostu odważyłem się kiedyś napisać, że czasem warto coś skasować, zamiast wypróżniać tu na forum. No i się zaczęło
A to, że piszę wprost i nie staram się być miły i landrynkowy dla każdego.. no cóż, ja naprawdę taki jestem.