No właśnie, może ktoś na podstawie tego rysunku wyjaśni wreszcie mnie ślepemu jakim cudem przysłona reguluje "ilość światła" dokładnie na etapie, gdy wiązka promieni jest skupiona w punkt, czyli (w płaszczyźnie prostopadłej do tych promieni) przysłona jakby reguluje pole obszaru teoretycznie niepodzielnego (bo punkt nie ma pola)??? A może rysunek jest niepełny, lub błedny?