Ale niewiele się przesunie. Oko ludzkie, choć nieporównywalnie doskonalsze, to jednak potrzebuje trochę światła do normalnego funkcjonowania.
Z mojego podwórka: mając niezły aparat i szkiełka rysujące przy f/2 mogę już bez problemu poruszać się fotograficznie tam, gdzie ludzie mówią o "nastrojowym świetle". Nie mam więc potrzeby kombinować z dodatkowymi oświetleniami, co jeszcze 2-3 lata temu byłoby nie do pomyślenia. Oczywiście za kolejne 2-3 lata będzie jeszcze wygodniej i będzie możliwość uzyskania większej głębii ostrości w jeszcze gorszych warunkach.
Ale wracając do myśli głównej: granicę "robienia bez doświetlenia" będzie wyznaczała wygoda funkcjonowania ludzi w takim otoczeniu. Czyli ciemniej niż pewnien standard (zdaje się jakoś koło ISO800 f/4 1/5s.) żyje się zwyczajnie niewygodnie.
Jarek
"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
Kapitan Wagner