zawsze tak jest, zawsze ale Senk i tak jest twardy, najmarudniejszy jest zawsze Venio, ktory przed kazdym zlotem na 5 minut przed wyjazdem znajduje blahe powody zeby nigdzie sie nie wybierac, a to zimno, a to do domu daleko, a to rano wstac trzeba (Paz pamietasz dwugodzinna drzemke na harmezach i spiryt rozrabiany poweradem o 3 nad ranem ? ), tyle ze Venio lubi ponarzekac a w koncu i tak zawsze wszedzie pojedzie moj czarnuch... eeee kompan znaczy