Nie no jasne ale kupujac tam wyraznie widac co sie bierze. W Polsce sprowadzane refurby tez maja adnotacje sprzedawcy no chyba ze ktos oszukuje zeby troche zarobic. Ilosc takiego sprzetu po 7 miesiacach od pojawienia sie w sprzedazy jest znikoma.
Data z 2005 roku nijak swiadczy o tym czy aparat byl uzywany a juz napewno nie o tym ze byl odnawiany w fabryce![]()
Wyjasnien moze byc tyle ilu uzytkownikow. Byc moze w czasie kontroli w fabryce ustawia sie date zeby sprawdzic czy poprawnie to dziala. Byc moze uklad jest zaprogramowany od razu na pewna date (np 01.01.2005) i po wlozeniu baterii podtrzymujacej zegar startuje. Byc moze sprzedawca sprawdzal sprzet i wklepal cokolwiek zeby dobrac sie do menu, moze to zrobil hurtownik a moze klient ktory wczesniej ogladal aparat w sklepie. To byly warianty realistyczne.
Teraz czas na warianty sci-fiMozliwe ze Bill Gates ustawia automatycznie czas w aparatach Canona droga napowietrzna (cos jak autoupdate w Windowsach), mozliwe tez ze ufo uruchamia odliczanie jak w Independce Day, ciekawie tez wyglada teoria o wplywie Marsa na uklady elektroniczne w 30D
Jedyny sposob zeby sie uspokoic polega na wizycie w serwisie i odczytaniu licznika zdjec.
EDIT: Jesli kupiles w sklepie netowym na 99% sprzedawca wlaczyl aparat ustawil pierwsza lepsza date i przestrzelil aparat zeby byc pewnym ze nie wysyla uszkodzonego sprzetu.