Parametry podane na papierze, takie jak kąty, jasność, czasy itp nie mają ŻADNEGO znaczenia przy wyborze monitora do większości zastosowań, a szczególnie do celów zawodowych graficznych, projektowych itp. Ma to znaczenie wyłącznie marketingowe.
Przede wszystkim, i jest to warunek konieczny, monitor MUSI operować na szerszym niż 8 bitowy zapisie koloru. Z tego wynika cały szereg cech decydujących o przydatności w fotografii. Takich monitorów na rynku są promile, więc wybór jest dość łatwy.
Zawodowo zajmuję się doborem monitorów i urządzeń peryferyjnych dla grafików, fotografów, detepowców, cadowców, lekarzy oraz zastosowań przemysłowych i wojskowych. W razie czego zapraszam na priv.
Poleciłem L797 bo to jedyny monitor na rynku poniżej 5 tys zł dający praktycznie to samo na ekranie i na maszynie. Zgodność ze standardem jest prawie idealna. Defekty wierności reprodukcji barw są na granicy ludzkiej percepcji. Defekty nierówności są dwukrotnie lepsze niż w konkurencyjnych Nec SV, Lacie 3**, Apple Cinemadisplay, Formac Gallery. Jest to odchudzona kopia monitora Eizo ColorEdge CG19, który znajduje zastosowanie jako podstawowy (minimalny) monitor np do wydawnictw. Porównanie z Nec'em SV1990 i Lacie 319 raczej jest nieporozumieniem. Do pełni szczęścia brakuje tylko kalibracji sprzętowej, czyli tego o co odchudzono CG19. Jest jednakże wyjście, gdyż API do tych monitorów posiada oprogramowanie sprzedawane z kalibratorem Lafot. Około 290Euro netto za komplet. Nie jest to oczywiście tak zaawansowane narzędzie jak oryginalny Colornavigator ale to jednocześnie znacznie więcej niż przysłowiowy rydz.