Musiałem zmienić już mocno wypalony kineskop
i mój wybór padł na EIZO S1931.
Tak kineskop, jak i obecny LCD ustawiałem/profilowałem
na oko, na zasadzie dobierania parametrów wyświetlanych zdjęć
do kolorystyki odbitek wykonanych w labie z którym współpracuję.
Wiem, może to i profanacja ale ja tak robiłem, robię i pewnie robił będę,
zwłaszcza że wystarczy zrobić to przy dobrym świetle dziennym
i efekty do tej pory miałem i mam zadawalające (nie tylko mnie).
Czego brakuje w EIZO S1931, to np. regulacji GAMMA
(musiałem odrobinę podciągnąć ten parametr z poziomu karty graficznej).
Nie ma też regulacji kontrastu (choć zmian tutaj wprowadzać nie musiałem).
Poza tym, metodą prób i błędów zauważyłem, że przy podłączeniu cyfrowym
widać więcej szczegółów w światłach i cieniach.
Co do tych szczegółów właśnie, o które po kilku zasłyszanych opiniach bardzo się bałem,
to jest niesamowita różnica odwzorowania (na wielki plus) w stosunku do kineskopu.
Może to świadectwo tego, że kineskop mój już ledwo dyszał
a może jednak w LCD wcale nie jest aż tak źle pod tym względem.
Reasumując- fotki z labu są pełnym odzwierciedleniem obrazu na monitorze
(czego nie mogłem już ostatnio powiedzieć o fotkach obrabianych na starym kineskopie).
W moim odczuciu lepszy sprzęt i tak byłby przeze mnie niewykorzystany w pełni,
bo co z tego, że bym sobie takowy sprawił, wykalibrował sprzętowo, itp.,
skoro przeciętny klient i tak nie zauważy różnicy.
Zresztą ile osób ogląda fotki w idealnych do tego warunkach oświetleniowych?
A ta sama fota w różnym oświetleniu (światło żarowe, halogenowe czy słoneczne o różnej porze dnia)
wygląda przecież poważnie inaczej.
Także oddanie pliku do innego labu czy wydrukowanie na innym papierze
da drobne przekłamanie w barwach, więc póki nie wydaję kalendarzy i albumów,
nie widzę powodów wchodzenia w monitory najwyższych lotów.
Wystarczy mi, że dostroiłem się kolorystyką z moim stałym fotolabem,
a gdybym potrzebował odbębnić jakąś poważną poligrafię w obcym punkcie,
to i tak można zaniesiony plik poprawić na ichniejszym sprzęcie pod ichniejsze maszyny i profile.
EIZO S1931 sprawuje mi się także idealnie przy wyświetlaniu dynamicznych obrazów!
Oglądając filmy nie widać żadnych smug, nieostrości, itp.
Jak dla mnie - EIZO S1931 jest monitorem wszechstronnym i w dobrej cenie.