Zdecydowanie nie warto. Tak zwane "poleasingowe" monitory są sprowadzane do naszego kraju zamiast być złomowane. Koszty złomowania monitora są niebagatelne. Firmy wymieniające swój park urządzeń, często zamiast łożyć znaczące sumy na utylizację sprzedają zużyte monitory firmom, które po kosmetycznym odświeżeniu oferują je do sprzedaży na biedniejszych rynkach.
Mimo wszystko wydawać by się mogło, że profesjonalne, nawet zużyte monitory reprezentują wyższy poziom jakości obrazu niż tanie nowe i taki zakup ma uzasadnienie. Nic bardziej błędnego. Pomimo wysokiej klasy monitora profesjonalnego, wyposażony jest w kineskop o takiej samej trwałości jak każdy inny. Tej klasy sprzęt był kupowany do pracy i liczba przepracowanych godzin w ciągu ostatnich kilku lat powoduje nieodwracalną utratę emisji dział elektronowych. Aby ukryć ten defekt najczęściej podnoszone jest napięcie katod i inne pseudo regulacje w ramach "przeglądu". Skutkiem manipulacji monitor pozornie świeci jasno jak nowy. W rzeczywistości katastrofalnie spada jakość ogniskowania, pojawiają się defekty obrazu (brak czerni, przebicia, zniekształcenia) świadczące o przekroczeniu parametrów pracy kineskopu i bloku wysokiego napięcia. Monitor po takich zabiegach należy traktować jako całkowicie zużyty. Nie jest możliwa regeneracja kineskopu, a względy ekonomiczne podważają sens jego naprawy, gdyż z reguły przekraczają kilkukrotnie wartość nowego.