Cytat Zamieszczone przez akustyk Zobacz posta
nie zapominajcie docelowego odbiorcy tego sprzetu. wezcie poprawke na fakt, ze znakomita wiekszosc kupujacych dizsiejszy low-end (350D czy D50) nie wychodzi poza sloik kitowy + ewentualnie drugi sloik typu 55-200. dla tych ludzi logo Canon czy Nikon w zaden sposob nie wiaze sie z systemem, tylko po prostu okresla zaufanie do sprzetu. tym ludziom w 100% wystarczy mozliwosc zapinania szkiel z wlasnym silniczkiem czy tez samych EF-S. naprawde.

forum takie jak to ucza troche zboczonego pojecia o lustrzankach i o rynku ze niby chcialoby sie duzy zakres wymiennej optyki, hiper-ficzery, 192 punktow AF itd. itp. plastikowe male body, denko z uzytecznym zakresem, jakas torba marki Hama i coco jumbo i do przodu...

Nie ma co na siłę dopasowywać odbiorcy do modelu aparatu. Pewnie 99% (tak na oko) posiadaczy aparatów to amatorzy. Każdy kupuje to na co go stać/co mu się podoba. Określenie tańszych lustrzanek jako LOW END to zabieg sztuczny i marketingowy. Nie ma on nic wspólnego z jakością zdjęć generowanych przez te aparaty. Znam ludzi bardzo skromnych robiących doskonałe zdjęcia aparatami, którymi większość tzw. "zaawansowanych amatorów" się brzydzi. Znam też kilku dumnych "zawodowców' gotowych w każdej chwili podjąć rzuconą rękawicę i udowadniać publicznie i jak to czegoś wykonać nie można nie mając szkła XXXX kosztującego YYYY. Po lekkim zbadaniu czegoś na kształt portfolio widać, że człowiek pomylił się z zawodem. Z drugiej strony pęd "ku lepszemu" jest naturalny i potrzebny. Z chęcią gdybym miał na to pieniądze kupiłbym D80, nie dlatego, że D50 mnie "ogranicza" , ale dlatego, że ma parę guzików na obudowie, których potrzebę posiadania odczuwam. Z praktycznego punktu widzenia wiadomo nie od dzisiaj, że w lustrzance najważniejsze jest film/matryca, lustro, migawka i przesłona. Reszta to wodotryski które lubimy posiadać.