to na czym polegają te dowody? Na tym że ktoś twierdzi że ma rację? Bo chyba do tego sprowadzasz tą dyskusję. A gdy pokazuję że jednak nie wszyscy tak myślą to mówisz "no to co". To mam zaakceptować teorię jako FAKT na podstawie:
- twoich twierdzeń
- przypuszczeń
- tego że "99% naukowców" tak uważa
-?