To nie koniec łańcucha ewolucji.
Organizm morski -> lądowy (dinozaur) -> dinozaur latający -> twory pierzaste latające -> kaczki (ni to chodzi ni to lata)
Jedna wspólna cecha - wszystkie jednakowo straszą w wodzie, lądzie i na Wiejskiej...
A poważnie. Co do mutacji to mamy przeciez przykład w skali nie tysięcy lat a setek czy nawet dziesiątków - PSY. Przecież co chwile powstaje rasa psa.
Przecież taki pudel kiedyś był po prostu tworem z 2 innych ras (po prostu kundel :P ) a teraz jest już rasą bo jest odpowiednio dużo osobników mu podobnych.
I Giertych ma odpowiedź na jego wątpliwość o "machaniu rączką ->> skrzydełko" :P