Witam.
Pomijając fakt, że jestem prawie całkowicie niewieżący, zastanawiam się
gdzie rozgrywa się rzeczywiście spór. Czy aby sprzeczności nie występują
tylko w głowach wrogów ewolucji. Stosując "Ich" terminologię i podejście
do spraw wiary, zauważyłem, że stwierdzenie jakoby Bóg stworzył człowieka
"ręcznie" z gliny jest strasznym bluźnierstwem przeciw niemu. Bo czyż mogła
tak posąpić istota doskonała. Czyż geniusz stwórcy nie powinien przejawić
się w stwożeniu ekstremalnie prostych, ogólnych praw, które pozwoliły na
to co nas otacza? Minoł czas by Bogów wyobrażać sobie na swoję podobienistwo,
jednak nie wszyscy o tym wiedzą i kreują byty i wyobrażenia - na swoją miare.