Miałem w rękach Alfę (Sony Center - Galeria Kazimierz). Pani z miłą buzia powiedziała 'z wdziękiem', że sprzedaż jest znakomita (no comment).
Jak dla mnie jest to tandetny plastik który działą z kitowymi obiektywami fatalnie. Bawiałem się zarówno 17-80 (?) jak i dłuższym 70-300(?) i dramat. AF uruchamiany z silnika z BODY, głośny (mechanizm zębaty), wolny, nieprecyzyjny itp. Zdjecia - .... noNie było na czym przetestować - jedynie tej miłej 'Pani' zrobiłem portrecik - popatrzyłem na LCD - po czym wyciągnełem 350D, drukarkę Canon'a Selphy CP510 (termosublimacyjna) z bateryjką, zrobiłem jej portret 50-tką f1.8 i wydrukowałem w ciagu +/- 2 minut... była pod wrażeniem i prawie jej szczęka... opadła
(szkoda, że nie co innego :P )...
Sony jest jakieś takie toporne, Miolta prezenetowała się o niebo lapiej - zarówno jeśli chodzi o D7D jak i D5D... A Sony?... hmm... ani wybitnej ergonomii, ani jakości... chyba tylko 'SteadyShot' ratuje.
Ja uważam, że to bedzie klęska Sony na rynku DSLR - chyba, ze coś nowego wkrótce wypuszczą (Minolta zapowiadała pełnoklatkową D9D... i co z tym się stało?). Mimo tego, że w reklamach opisują same superlatywy to mnie ten aparat do siebie nie przekonał...