Nie widzę tu logiki w tym rozumowaniu, a raczej bardzo pokrętną argumentację. Jeśli by iść konsekwentnie Twoim tokiem rozumowania, to Giertych powinien zachęcać rodziców do masowego przenoszenia ich dzieci do szkół prywatnych, szkoły państwowe natomiast powinien nakazać zamknąć, a nauczycieli zwolnić. No bo przecież sam powiedziałeś, że szkoła w takim kształcie jest do niczego. No ale w tej sytuacji, bez państwowej oświaty (albo w szczątkowej formie) minister edukacji staje się zbędną funkcją. Wychodzi więc na to, że Giertych i tak powinien ustapić, bo jest nikomu niepotrzebny, racja???