Witam,

Wiele się słyszy narzekań na sterowanie naświetlaniem fleszem w EOS 300D.
Ja się też z tym męczę i czasem mnie to dobija, zwlaszcza jak korekta flesza nie działa, gdy powinna. Ogólnie jednak jakoś sobie tam radzę (FEL jest pomocny, a jeszcze bardziej ręczna modyfikacja światla flesza przez przysłanianie go bialym cienkim tekturowym kapturkiem).

Ale dziś założylem pierwszy raz szkieło na M42 (Zeiss 20 mm f/2.8) i teraz to dopiero są jaja z naświetlaniem fleszem! Po prostu jakiś koszmar. Tak jakby E-TTL zwariował.

Czy takie problemy to normalka przy obiektywach M42?

Aha - piszę o fleszu wbudowanym, bo na razie innego nie mam.

Dzieki,

latet