Skoro ci działa - znaczy, że można ;-)
Teoretycznie to nie ma znaczenia. Ja wkładam na zasadzie "jak wyjdzie".
Akumulatory są rozładowywane równolegle, dzięki temu - ponieważ każdy z nich daje w danej chwili mniejszy prąd niż gdyby pracował sam - tak na prawdę można zrobić więcej zdjęć niż by to wynikało z prostej sumy.
Ja po prostu w momencie, gdy aparat stwierdza, że baterie są na wyczerpaniu, wyjmuję jeden akumulator, jadę na nim tak długo aż aparat padnie, potem wymieniam i tak samo z drugim. Wtedy mam pewność, że obydwa są rozładowane. Czasami jednak okazuje się, że pomimo tego, że aparat twierdzi, że akumulatory są rozładowane, nie jest tak do końca. Można to sprawdzić demontując grip i wkładając jeden akumulator bezpośrednio do aparatu. Zazwyczaj jeszcze chwilę podziała.
Ostatnio miałem takie zjawisko, że aparat stwierdził, że nie ma prądu. Odczepiłem grip, włożyłem jeden akumulator - jedna kreska, czyli jeszcze jest prąd. Włożyłem drugi - tak samo. Podpiąłem grip, włożyłem oba akumulatory - znów jedna kreska (a dopiero chwilę wcześniej stwierdził, że akumulatory są rozładowane). I zrobiłem jeszcze kilkadziesiąt fotek, zanim padły zupełnie. Nie znam wytłumaczenia tego zjawiska.
Możesz.
Pokazuje łączny poziom.