A może rzecz polega właśnie na tych algorytmach korekcji błędów - producenci sprzętu grającego wiedzą, że "z tego się nie strzela" za to priorytetem jest brak trzasków, przerw itp. Więc może te algorytmy nie tyle doprowadzają do odtworzenia każdego brakującego bitu (co może spowodować niemożność odtworzenia płyty w ogóle) co raczej do utrzymania płynnego odtwarzania kosztem przybliżonej interpolacji. Być może to jest tak, jak z klepaniem karoserii samochodu u blacharza - nie chodzi o to, żeby każdą cząsteczkę zgietej blachy doprowadzić na swoje miejsce, tylko o to, żeby było w miarę gładko, z zastosowaniem mniejszej lub większej ilości kitu. No i ilość tego kitu wpływa na jakość![]()