hehe... Ci powiem, że mi drga bardziej bez urodzin żony... Jeśli rzeczywiście to z ręki utrzyłałeś to szacun
Pozdr.
hehe... Ci powiem, że mi drga bardziej bez urodzin żony... Jeśli rzeczywiście to z ręki utrzyłałeś to szacun
Pozdr.
Z ręki, specjalnie dla Ciebie na regał z książkami, dzisiaj cyknięte. Exif w Rawie.
Oczywiście, żeby zrobić tylko tak poruszone 1/8 na 70 mm trzeba trochę wprawy i ćwiczeń. Jest tez tak, że tak poruszone będzie załóżmy 1 na 4, reszta duzo bardziej. Im bardziej myślimy o tym, żeby nie poruszyć, tym bardziej jest poruszone. I łatwiej nie poruszyć na 70 mm, mając podpięte 70-200, niż również na 70 mm, mając podpięte 24-70.
Czuwaj.
Kontakt ze mną tylko przez e-mail: "mirekkania na yahoo kropka com kropka au". PW nie czytam.
09. Rób i pokazuj zdjęcia, które podobają się tobie, a nie oglądającym.
---Moje zdjecia na FB---
hehe... to masz rękę stabilną... Zrobiłem z ciekawości z 15 prób i najlepsze co mi się udało uzyskać to takie
...
A żeby nie robić samego OT - również miałem dylemat czy 24-105 czy 24-70 i... wybrałem 24-70 i nie żałuję ani jednej złotówki dopłaconej do tego szkła...
Pozdr.
Też mam ostatnio taki dylemat pod FF, sprzedałem 17-40L (mimo, że to fajne szkiełko było) został mi 50/f1,4 i 70-200. Myślę nad tym by sprzedać 50-tkę i kupić 24-70L, albo ją zostawić i dokupić 24-105. Skłaniam się do pierwszej opcji ze względu na światło i niechęć do przepinania szkieł. W 24-105 odstrasza mnie trochę winieta na 24mm, przy wykorzystaniu w krajobrazie średnio to widzęŻadnych ślubów nie robię, ale chciałbym obiektyw uniwersalny, światła też jak wiadomo nigdy za wiele i chyba bardziej pasuje do kompletu z 70-200 właśnie 24-70L. Jeszcze pytanie, czy faktycznie 24-70L ma taki rozrzut jakościowy jeżeli chodzi o ostrość, czy to raczej znikome przypadki lub czyjeś subiektywne odczucia. Pytam bo rozważam zakup używanego i nie jestem przekonany do zakupu wysyłkowego.
pozdr
Ostatnio edytowane przez barman_pl ; 14-03-2011 o 00:57 Powód: Automerged Doublepost
Ja wybrałem 24-105 tak jak napisano porzednio - za różnicę w cenie mam 85/1,8 a światło 24-70 przy nim lekko kuca. Świetne określenie. Taki zestaw ma ogromną przewagę nad 24-70. Lepszy zakres, lepsze światło, stabilizację - czego więcej chieć? ;-)
Co do utrzymywania stabilności z czasami 1/8 dla 70mm to ludzie, dajcie żyć i nie róbcie wody z mózgu początkującym fotografom. Kiedyś udało mi się zrobić fotkę z ręki z czasem 1/30sek dla 400mm na cropie czyli dla eq.640mm ale nie śmałbym powiedzieć, że takie czasy potrafię utrzymać bo ćwiczę albo inne takie tam ceregiele. Udało się i już. No chyba , że komuś chodzi o to, że się zaweźmie i udowodni, ze z takimi czasami uda mu się zrobić zdjęcie słupa to i owszem tylko po co?
Za kilka lat nie będzie obiektywów bez IS bo jest to bardzo pożyteczny wynalazek chociaż zawsze można być "anty" i twierdzić, że to jest niepotrzebne ale jak wejdą 24-70 z IS to twardziele szybko wsykoczą ze swoich starych słoików ;-)
Ja wychodzę z tego samego założenia. f/2.8 jak jest naprawdę ciemno albo chcesz uzyskać iście papierową GO to żadna rewelacja. Niemniej rozumiem że do niektórych zastosowań zoom ze światłem f/2.8 to najrozsądniejszy kompromis.
To przychodzi z czasem, ale i tak nie da się określić żadnych sztywnych reguł, nawet dla jednej i konkretnej osoby. Dyspozycja dnia, komfort termiczny fotografującego, waga zestawu, wiatr itd powodują że raz utrzymasz 300 mm na 1/30 s a innym razem poruszysz na 24 mm przy 1/60s.Co do utrzymywania stabilności z czasami 1/8 dla 70mm to ludzie, dajcie żyć i nie róbcie wody z mózgu początkującym fotografom. Kiedyś udało mi się zrobić fotkę z ręki z czasem 1/30sek dla 400mm na cropie czyli dla eq.640mm ale nie śmałbym powiedzieć, że takie czasy potrafię utrzymać bo ćwiczę albo inne takie tam ceregiele. Udało się i już.
Cztery czarne eosy, pół-eos i pentax... a dokładniej to tutaj
Tylko, że światło 2.8 nie przydaje się tylko wtedy gdy jest ciemno, ale także w sytuacjach gdzie różnica 1EV może zadecydować o zamrożeniu ruchu, bo jest różnica między 1/250 a 1/500
Tak czy siak wybór między tymi dwoma szkłami jest wyłącznie kwestią osobistych preferencji. To tak jakby porównywać nissana patrola z audi TT.
Podpisy kłamią
Ja w sumie po to sprzedałem 17-40L i może pozbędę się 50-tki by mieć większą uniwersalność, a właśnie 24-70L wydaje się być szkłem bardziej uniwersalnym. Wiadomo, lepiej mieć IS jak nie mieć, ale jak będzie się obiekt poruszał to i tak lipa. Dla mnie IS byłby bardziej potrzebny w tych większych lufach, na dłuższych ogniskowych skaczący obraz w wizjerze bardziej przeszkadza no i utrzymać trudniej. Mając więcej szkieł (czyli np rozwiązanie 24-105 + 50/1,4) łapię się na tym, że zbyt często chciałbym zmieniać np GO, urozmaicać ujęcia, a kadry uciekają.
oglądałem dwie używane sztuki 24-70L i chciałbym zapytać, czy wasze też mają luzy na pierścieniach, czy to wynik dłuższego używania?
pozdr
jezusicku... iles jeszcze mozna pier*, ze jak ktos potrzebuje f/2.8 to kupuje 24-70,
a jak komus bardziej potrzebna stabilizacja, lub chocby te pareset zlotych roznicy, to 24-105?
uzytkownicy tego forum sa przewaznie pismienni, wiec tez w stanie mentalnym pojac taka zaleznosc. po kij to tyle razy powtarzac... ?