oj kolega chyba się rozpędził i sam powinien zastosować siędo swoich rad
Popieram Cratera, kiedy się zaczyna trzeba iść na pewne ustępstwa kiedy człowiek dorabia się nazwiska w branży i doświadczenia moze negocjować dla siebie lepsze warunki ale powiem ci że w mojej branży (architektura) a pewnie i innych jest podobnie - jak do pracy zgłasza się młody człowiek i zaczyna od tego ile to on chciałby zarabiać to mu się dziękuje
I taki los pewnie go spotka jeśli będzie próbował zmieniać umowę która jest zgodna z prawem i jest standardową umową jaką podpisuje redakcja z innymi fotoreporterami więc twoje rady bardziej mu mogą zaszkodzić niż pomóc.
Poza tym oprócz zysków finansowych zyskiem są też - doświadczenie, renoma, publikacje - wyobraźmy sobie sytuację że kolega się pieni i w efekcie jego fotografie nie są publikowane - nikt sie o nim nie dowie nic nie zarobi - a jeżeli podpisze taką umowę i zrobi zdjęcie które redakcja wykorzysta nawet w 100 publikacjach tzn że jego nazwisko pojawi się w 100 publikacjach i mimo że dostanie pieniądze tylko raz i to małe to może to doprowadzić do tego że ktoś go zauważy i zaproponuje mu pracę na lepszych warunkach
kiedyś w kabarecie Smoleń z Laskowikiem prowadzili taki dialog:
S: ale ja mam swoją godność
L: to se ją schowaj bo ci w pracy przeszkadza
i coś w tym jest czasem trzeba spóścić z tonu żeby dostać jakąś pracę i móc się wykazać zwłąszcza jak się jest młodym i nie doświadczonym
i jeszcze jedno żeby udowodnić tezę że nie zawsze pieniądze są najważniejsze: co lepiej dostać 1000zł za publikację zdjęcia powiedzmy w jakimś regionalnym dzienniku czy opublikować fotografię w NationalGeografic za darmo ??