Kiedyś mówiono o "efekcie Leiki". Nadal coś jest na rzeczy. Widać to zwłaszcza na zdjęciach z pierwszego linku. W artykule, o którym wspomniał Muflon, facet przekonuje, że przez celownik rzeczywistość wygląda nieco inaczej niż przez lustro. I może ma rację? Ale w końcu to fotograf robi zdjęcia a nie aparat. Zwolennicy Leiki byli, są i będa. Cyfry też. Zapewne mają pełną świadomość co to za aparat i co i jak z niego wycisnąć. A szumy i całe to techniczne mambo-jumbo przeszkadzają im średnio.
A swoja droga co z tymi wyznawcami, ktorzy kupili te pierwsze
totalnie felerne egzemplarze? Dadza im nowe? To musi byc cios, bo
to wlasnie ci ludzie byli najwierniejsi. Teraz sie mocno sparzyli...
"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
Kapitan Wagner
Ostatnio edytowane przez Skipper ; 30-01-2007 o 09:39
fotografuje ludzi, nie zwierzęta... nie jestem fotografem żywności
EOS Digital 17-200; f/1.4; f1.8; f/4; L; IS; Speedlite 580EX + Apple