Kiedyś mówiono o "efekcie Leiki". Nadal coś jest na rzeczy. Widać to zwłaszcza na zdjęciach z pierwszego linku. W artykule, o którym wspomniał Muflon, facet przekonuje, że przez celownik rzeczywistość wygląda nieco inaczej niż przez lustro. I może ma rację? Ale w końcu to fotograf robi zdjęcia a nie aparat. Zwolennicy Leiki byli, są i będa. Cyfry też. Zapewne mają pełną świadomość co to za aparat i co i jak z niego wycisnąć. A szumy i całe to techniczne mambo-jumbo przeszkadzają im średnio.