wklejam tutaj tekst mojego kolegi ktory byl na warsztatach Leica.
Zaznaczam, ze sam ma M7 i MP
"> Dzis u pana G w galerii dzien miala Leica. M8. Poszedlem zobaczyc bo smutno tak zyc bez marzen. Piekne malutkie cacuszko. Popstrykac nawet mozna bylo. Srebrna i czarna, co kto woli. Kazden z niesmialoscia w renkie swojom chytal i slina ciekla mu do pasa. Zabawe dopiero popsul facio ktory nagle w nia nerwowo klepac zaczal. "Zawiesiela sie, ****a jedna!" On sie tak wyrazil. Spojzalem sie na Krzysia Millera pytajacym okiem, ktoren to tydzien ja testowal. Krzys sie usmiechnał i powiedzial rozbrajajaco ze wystarczy wyjac baterie. Natychmiast zrodzily sie we mnie podejzenia i spytalem sie jak czesto mu sie zawieszala. Krzys tylko sie juz usmiechal i nic nie mowil. Zaczelismy testy. Od ISO 1250. Jakosc byla porazkajaca. Schodzilem wiec w dol szybko i caly czas byly zajebiscie piekne, artystyczne szumy az do ISO 160 ktoreto w tym aparacie najnizsze jest. Dla pewnosci i porownania kazda fote lajkowa powtarzalismy na canonie d5 z lobiektywem 35/1,4. ale w zasadzie to bylo nie potrzebne bo golym okiem widac bylo co sie dzieje. Zalozylem jeszcze do lajki 35/1.4 by na pelnym otworze obraz logladnac. Niestety ze wzgledu na brak ostrosci nic widac nie bylo. Tlumacze sobie to tym ze z wrazenia rece mi sie trzesly i czas1/1000 sekundy byl stanowczo za dlugi. Mily pan Niemiec opowiadal o historii firmy a mi nagle przypomnialo sie ze wlasnie mleko na gazie no i zegnam, narazie. Ale dzisiejszy dzien stracony nie byl. Poznalem Krzysia Millera ktoren to okazal sie cholernie sympatycznym gosciem. Nawet dal mi do siebie telefon, czym chwale sie Wam zebyscie zzielenieli z zazdrosci. No bo tej lajki m8 to raczej ciezko komu bedzie zazdroscic. Bywajcie zatem. Z lajowskim pozdrowieniem XYZ. Howgh i ament i wogole!"