Rozumiem, że skreślacie ten biedny aparacik na podstawie jednej niekonkretnej opinii popartej wymownymi uśmieszkami Krzysia Millera.
Mnie zaś tego typu opowieści przypominają moment wejścia na rynek Canona 5D, który naonczas ponoć nie był w stanie zrobić ostrego zdjęcia, z uwagi na żałosną rozpiętość tonalną wszystko przepalał i w dodatku był miękki w rogach i miał efekt rurki....