Hm serio?
Po pierwsze: wysoka rozdzielczość wyświetlacza nie jest najważniejsza. Mały ekran np. 13" plus rozdzielczość Full HD 1920 na 1080 oznacza bardzo małe piksele i w konsekwencji szybsze przemęczenie wzroku.
Po drugie: każdy laptop ma oczywiście zintegrowaną na płycie głównej kartę graficzną. Jedne korzystają z logiki wszytej w chipset sterujący również innymi rzeczami, inne mają grafikę tzw. "dyskretną" czyli osobny, dedykowany układ z własną pamięcią. Grafika dyskretna jest na ogół szybsza, ale nie ma to żadnego przełożenia na jakość odwzorowania barw na ekranie.
Zdecydowana większość lapków ma kiepskie panele LCD, często podświetlane kiepskimi (w sensie znaczenia dla jakości wyświetlanego obrazu) diodami WLED. Nie mam aktualnego rozeznania w modelach z lepszymi matrycami, ale na pewno nie są to komputery za 2-3 tysiące złotych. W tej klasie prawdopodobnie nie ma znaczenia jaki model wybierzemy - każdy będzie podobnie kupiasty. Niezależnie od tego na laptop z jakim ekranem się zdecydujemy, sprzęt warto poddać kalibracji. Kalibracja jako taka nie polepszy jakości obrazu, ale przynajmniej umożliwi zlikwidowanie nieprzyjemnego najczęściej niebieskiego zafarbu.