"Powiedziałbym", "to lipa", "mam w pracy coś innego, ale". Ja swojego obecnego laptopa wybierałem ze 3-4 lata. Bardzo mi się nie spieszyło, bo w międzyczasie skompletowałem sobie wydajny komputer stacjonarny do pracy, z bardzo dobrym monitorem 24" o proporcjach 16:10. Padło na ThinkPada z ekranem Full HD z co najmniej kilku powodów: matowe wykończenie (czyli brak oczojebnej szyby - teraz na szczęście Apple łaskawie daje opcję matową, ale wcześniej tego nie było), bardzo dobre kąty widzenia, gamut bliski Adobe RGB. Po pół roku rzeczywistej pracy na tym sprzęcie nie mam absolutnie takich wrażeń jak Ty (nawet jak na osobę nie mającą styczności z ThinkPadami). Różnica między 16:9 a 16:10 obiektywnie jest żadna (nie odczuwam dyskomfortu przechodząc z jednego komputera na drugi). Równomierność podświetlenia jak na laptopa jest świetna (mogę to potwierdzić testem z kolorymetrem jeśli miałbyś wątpliwości). Szeroki gamut do zdjęć się oczywiście przydaje. Wydajność całego systemu jest znakomita, a cena komputera jest zauważalnie niższa od porównywalnego MBP. Jeśli ktoś naprawdę liczy pieniądze, bierze pod uwagę wszystkie użyteczne cechy (a nie takie applowe podejście, że "na co mi 2 cm nad ekranem i 3 pod") i nie ma fiksacji ma Mac OS-a, to wybór jest raczej logiczny i prosty.