Canon D30 (model 2001 - 3,3MPixeli) - migawka ta sama co w D60 / 10D. Wytrzymała u mnie sporo ponad 90tyś. (opisana jako 40tyś.) Z kolei po wymianie doszło kolejne 23tyś i siadła ta wymieniona... Znajomy który odemnie odkupił D30 z 3-cią z kolei migawką robi teraz ok 35-tysięcznego zdjęcia (uczy się i sporo mu na to schodzi) Widać - jest to sprawa losowa... Co ciekawe, te 90tyś. było robione z lampą Canon'a a kolejna migawka z Metzem, który 'teoretycznie' miał mieć napięcie <5V (a praktyce ok 11V i aparat mimo to działał). Skoro styki synchronizacji lampy są w mechaniźmie migawki, to moze wyższe napięcie lub jego brak (zdjęcie bez lampy) mają wpływa na odsadzanie się tlenków na stykach i pośrednio wpływa to na czas działania?... (ja wymieniałem migawkę kiedy występował ERR 01 i ERR 99 przy próbie błyśnięcia przy zdjęciu i serwis tak to uszkodzenie diagnozował). Wydaje mi się, ze 30D na którego teraz chcę sie skusić może albo paść przed 100tyś albo równie dobrze zrobić dwa razy więcej. Patrząc na to, że mocno ograniczyłem się w robieniu niepotrzebnych ujęć - (mój 300D którego używam ok 1,5roku ma 17tyś) to liczę, że 30D starczy mi na kilka latek - bo na tyle chcę go zakupić*....
*-no chyba, że pojawi się okazja wymiany na 1DS MKII lub 5D :P...
P.S. Kilka osób nie pytało skąd taka ilość fotek w tak krótkim czasie - otóż D30 był używany mocno - do dokumentacji inwentaryzacji architektonicznych oraz na budowach (nawet po 200-300 zdjęć dziennie, szczególnie, że często były to duże obiekty) w celu dokumentacji robót.