
Zamieszczone przez
akustyk
nie wiem nic wiecej na temat Neste "od wewnatrz", ale bylem swiadkiem takiej oto sceny:
mechanik, po przywiezieniu auta z rozwalonym silnikiem, chwile pod maska zajrzal (nie wiem co tam zobaczyl) i zadal wlascicielowi tylko jedno pytanie: "co, na Neste sie tankowalo?", na co zapytany odpowiedzial tylko smutnym kiwnieciem glowa...
oczywiscie, to tylko jeden przypadek, wiec nie generalizowalbym, ale i tak staram sie w swoje auto psikac (gaz w moim przypadku) cos lepszego niz najtansze mozliwe. szkoda rozwalic silnik sztucznymi oszczednosciami, a przypadkowe "obnizki" traktowalbym z duuuuuuza ostroznoscia