Poogladajcie fotki tego Jegomoscia i ... zobaczcie sobie co pisze o 350d ...![]()
http://www.juzaphoto.com/eng/article...ifications.htm
Poogladajcie fotki tego Jegomoscia i ... zobaczcie sobie co pisze o 350d ...![]()
http://www.juzaphoto.com/eng/article...ifications.htm
Jakies 9 kg fotosprzętu i sporo chęci
Take nothing but pictures, leave nothing but footprints
polukaj na tego kolesia robi fotki 300d z kitem - to ci przejdzie
http://www.robertmekis.deviantart.com/gallery/
Zdjęcia wymiatają. Po co komu 5D i jakieś tam Elki jak kitem też można
Ja tylko czekam aż wyjdzie następca 5D. Wtedy to się okaże, jaki 5D był do duszy i miał wielkie szumy. Łooo, a AF jaki badziewny![]()
Paprochwbody - a moze chcesz bana na miesiacto cie powinno lekko ostudzic ;-)
No co ja mam ci powiedziec - trzymaj sie staryno i zapraszam do przychodni gdzie lecza uzaleznienia
![]()
Zenit kilka lat był miom towarzyszem w edukacji fotograficznej, był najlepszym aparatem na swiecie. Dopiero gdy przesiadłem się na Practicę "przejrzałem" na oczy, ale moje zdjęcia wcale nie stały się lepsze, no może ociupinę ale tylko dzięki temu ze Practika miała lepszy obiektyw - Pancolara 50/1,8. Jeszcze jakiś czas pracowałem na obu puszkach, przekładając ten obiektyw z jednej do drugiej i teraz po zdjęciach nie poznam którą puszką były zrobione. Piszę to dlatego, że sam stałem się ofiarą onanizmu sprzętowego, w ciągu roku przeleciałem z 300d przez 350 do 20d i zyskalem niewiele. Dalej mam gównianego tamrona, równie g.. C50/1,8, które w 20% ostrzą gdzie chcą, ale gdy wezmę do ręki mojego 20D to nawet gdy mam handrę robi mi się lepiej. I może to oto chodzi?
Cierpię na chroniczny brak wolnego czasu i ... talentu.
R5 ; RF24-105 f4; RF35 f/1,8; RF50 f1.8; RF14-35 f4; EF50 f1.4; EF85 f1.8; EF70-200 f4IS; EF135 f2; 430EXII; RF 100-400 f5.6-8
Robię. Ale tyle tu było zachwytów i achów nad "piątką de", jakie to piknie rozmazane tło, AF ostrzy zawsze gdzie trzeba, ilość szczegółów, szumologia itd., że jak tylko pojawiło się trochę kasy to człowiek już podświadomie myśli:"stać mnie, mogę sobie kupić", choć przecież powinien coś odłożyć...
Jak to nazwać? Szukaniem perfekcji (najlepsza możliwa jakość obrazu)? Kręci mnie coś, to nie patrzę na nic, jest w kieszeni kesz to już biegnę do sklepu! Nie chodzi mi o to, czy ktoś widzi że mam 5D, naprawdę, tylko o to, że można jeszcze lepiej... W analogu puszka ma mniejsze znaczenie, wygoda cyfry to jest to. Poza tym to duża przyjemność posiadać coś o bezkompromisowej jakości, w Elach zabujałem się od razu:-D Zero we mnie zimnego rozsądku, są pieniąchy, kupuję to co lubię. Pora może zostać tatą, przestawi się wszystko![]()
Kurna olek...
Ostatnio edytowane przez Paprochwbody ; 29-09-2006 o 20:56