Bawiłem się dokładnie tak jak opisałeś: szkło 2,8, USM, aktywne wszystkie punkty AF, aparat 40D i do tego chmara mew kotłująca się w kadrze.
Powiem Ci że ta opcja zadziałała fenomentalnie! Aparat bardzo sprytnie i szybko przerzucał sobie między punktami AF i w efekcie >90% wyszło z ostrością trafioną na najbliższego ptaka (z racji na światło i bliskość mewek), oczywiście o przemyślanym kadrowaniu nie było mowy - strzelałem seriami i liczyłem na fajne ujęcie.
Z tym że to na pewno zależy od obiektywu i puszki. W 40Di 17-55 IS USM się w każdym razie sprawdza![]()