Czyli podsumowując: Twoim zdaniem tylko centralny?
Mi to w zasadzie działa (testowałem kiedyś na nadjeżdżającym pociagu ;-)), ale tak sobie myślałem, że... weźmy np. takiego lecącego ptaka:
- obiektyw ma f/2.8 czyli relatywnie nieduża GO
- jeśli ptak wyleci z zasięgu centralnego czujnika, to kupa, aparat zaczyna szukać w całym zakresie. A jeśli nawet wleci tam z powrotem, to wtedy AF będzie nastawiony już na pobliskie górki
- jeśli jednak będą aktywne wszystkie punkty, to jeśli ptak wyleci z zakresu centralnego, to wleci w któryś z bocznych i ten go "przechwyci" - czyli powinno być lepiej
Tak sobie tylko głosno myslę
