No cóż, jeśli chcesz mojej opinii to proszę bardzo.
Wystarcza lektura kilku felietonów, by stwierdzić, że ten tytuł zachowuje się jak organ prasowy PiS i rządzącej koalicji. Powtarzane bez końca teksty o „próbie wyczyszczenia i naprawy Polski” brzmią jak mantra. Tłumaczenie całej sytuacji politycznej spiskiem agentów i służb specjalnych staje się już nudne i idiotyczne. Przy braku jakiejkolwiek refleksji nad całą resztą (gospodarka, brak reformy finansów publicznych, brak wizji państwa, atak na niezależne instytucje (jak TK, NBP), polityka zagraniczna, która praktycznie nie istnieje itd.). Ataki na Kuronia to wstyd i hańba. Z kolei próba obrony Giertycha i jego polityki to daremny trud. Obecność tego człowieka w polskiej polityce, z jego jawną nietolerancją, nienawiścią do ludzi inaczej myślących, wcielającego chore pomysły edukacyjne (jak chociażby szkoły-getta dla trudnej młodzieży), wspierającego faszyzujące organizacje jak MW jest porażką naszej demokracji. Porażką do kwadratu jest powierzenie mu kierowania oświatą i wpływu na wychowanie młodych pokoleń.
Wybacz, ale nie do obrony (nie mówiąc o utożsamianiu się z nim) jest pismo, z którym stale współpracują m.in:
1. Wojciech Cejrowski – każdy chyba zna poglądy tego pana
2. Janusz Korwin Mikke – znany z antyfeministycznych poglądów, operetkowy polityk, z równie operetkowym programem (w kraju, gdzie słowa „liberał” używa się obecnie w znaczeniu obraźliwym – to „zasługa” PiS - proponowanie tak radykalnie liberalnych rozwiązań zakrawa na jakąś prowokację, a nie realny program polityczny)
3. Stanisław Michalkiewicz – znany ze swoich obsesji i poglądów antysemickich
4. Dariusz Ratajczak - były wykładowca Uniwersytetu Opolskiego dyscyplinarnie zwolnionym z pracy z trzyletnim zakazem wykonywania zawodu nauczyciela, uznany prawomocnym wyrokiem sądu za "kłamcę oświęcimskiego" W książce "Tematy niebezpieczne" Ratajczak napisał m.in., że Niemcy nie używali gazu cyklon B do mordowania Żydów w hitlerowskim obozie Auschwitz-Birkenau.
Wiem, że potrafisz obronić każdą tezę, ale w tym ostatnim przypadku radziłbym zachować daleko posuniętą ostrożność.
Pozostałych osób nie znam, zresztą to mi wystarcza, żeby nie mieć ochoty bliżej obcować z tym pismem.