Cytat Zamieszczone przez Wats0n Zobacz posta
A tak swoją drogą - patrzenie na naukę przez pryzmat religii (i vice versa) jest żałosne. Miałem okazję spotkać na swej drodze, co ciekawe, rozsądnych ultrakatolików, którzy z jednej strony byli totalnymi konserwami światopoglądowymi i obyczajowymi, z drugiej - mieli otwarte umysły. Doszli po prostu do wniosku, że za pomocą naukowych metod nie da się udowodnić/zaprzeczyć słuszności jakiejkolwiek teorii religijnej (stąd słowo wiara, wierzą, a nie wiedzą), jak i nie ma podstaw aby przepuszczać fakty naukowe przez pryzmat religii - to zupełnie inne płaszczyzny. Niestety, wśród zdecydowanej większości znanych mi osób wierzących panuje jakoby przekonanie, iż wiara zwalnia ich z potrzeby myślenia (nie piszę z obowiązku myślenia - w końcu nikt do myślenia nie zmusza...
Czegos tu nie rozumiem. Skoro wiara narzuca Ci mit Adma i Ewy to jakim cudem bierzesz pod uwage teorie ewoluci. NIE MA o niej slowa w Pismie Swietym, ktore dla osoby wierzacej (w jedynego slusznego Boga, no bo o takim mowa) powinno byc wyrocznia. Wiec, albo rybki albo akwarium. Przyjmujac teorie ewolucji zaprzeczasz Pismu Swietemu a co za tym idze istnienu Boga. Wiec prosze Ci, nie pisz, ze to jest zalosne bo to sa bardzo proste i czyste zasaday.