No niezupełnie. Wogóle nie w tym rzecz. Tu pytanie jest tylko jedno. Była korupcja czy nie? Prof. Zoll, którego darzę dużym szacunkiem, mówi była! Koniec. Kropka. Po zawodach. Przeprosiny, zresztą wymuszone, po trzech dniach i nie wiadomo za co nie wystarczą. Korupcja jest karalna w sensie prawa KARNEGO. W polityce normalnie płaci się za takie cuś głową. Obaj L. i M. powinni już dawno być zdymisjonowani. Cały cyrk z teczkami, przeciekami, Kurskim (prawdziwy bullterier), Macierewiczem, Gazetą Polską czemu służy? Odwróceniu uwagi? Czy tylko? To trochę przypomina piaskownicę i "zabieram zabawki i idę do domu". Teksty w stylu "jak będziemy chcieli to władzy nie oddamy" budzą grozę. Poważnie. Bo co? Może stan wojenny?