O to chodzi, żeby każdy miał szanse. Ale nikogo nie należy w nic wyposażać. Niech sobie lekkoatleta sam te buty kupi.
Nic o kolektywie nie pisałem, za to o dobrowolnej współpracy jednostek.Poza tym Twoja wypowiedź jest sprzeczna sama ze sobą: wpierw twierdzisz, że świat do przodu pchają jednostki, choć potem piszesz, że wynalazki powstały dzięki współpracy szerszej grupy osób. To zdecyduj się: praca kolektywu, czy samotny geniusz pracujący w ziemiance w oderwaniu od reszty ludzi?
I co z tego wynika? Czynnik ludzki również się nie zmienia, ludzie wciąż mają takie same mózgi.Prawa społeczne i ekonomiczne nie mogą być zestawiane z prawami fizyki ze względu na jeden ważny czynnik. Czynnik ludzki, leżący u podstawy tych pierwszych.
Ale ja nie widze potrzeby szczegółowych praw.Nie, nie twierdzę. Ale twierdzę, że w szczegółowych kwestiach jest i będzie się specjalizowało. Ergo w szczegółach jest/będzie niezrozumiałe. I nic na to nie poradzisz ani Ty, ani ja, ani nikt inny.
Windowsa nie trzeba używać, prawa trzeba przestrzegać.Zrozum - per analogiam - Windowsy każdy(?) potrafi uruchomić, ale poszczególne programy, czy też głębiej zaszyte funkcje już nie, zgoda? I owszem - mogę tupać nogą, że chcę żeby coś takiego jak rejestr windowsów był czytelny i używalny dla przeciętnego usera (bo przecież de facto bez przerwy się go używa i decyduje o ważnych funkcjach mojego komputera) ale to nic nie da.
Tak samo z prawem - możesz się zżymać, że jest dla Ciebie nieczytelne, ale znasz je przecież w zakresie "start->mój komputer->c:\->heroes5->game.exe" (to tylko figura retoryczna więc nie czepiać się komputerowcy ;-) ) . Ale to nie znaczy że cały system jest bez sensu, bo to nie zakres Twojej wiedzy i umiejętności określa jego przydatność.
Tak? A obrona konieczna? Jest czytelny przepis czy nie? Albo wykładnie tego przepisu? A sprawa tego Cygana, co w Brukseli zabił nastolatka? Zgodnie z przepisami powinien trafić za kraty. W Polsce. Czytelne?Twierdzenia, że większość musi kierować się intuicją i z niewiadomych powodów trafia do kryminału to ewidentna demagogia. Akurat w kwestii za co możesz trafić za kraty a za co nie - prawo jest czytelne.
Ale ja nie wiem, co robisz w życiuI jeszcze jedno - za obraźliwą dla mnie uważam Twoją pogardę dla tego co w życiu robię, a co Ty uznałeś za - cytuję - mistyczną wiedzę pochodzącą niewiadomo skąd. I o tym pisałem.i nie twierdze, że taka mistyczna wiedza to jest to co się nazywo "nauki prawne".
Wniosek nie jest absurdalny, jest logiczny. A prawo jako nauka jest od tego, żeby takich absurdalnych przepisów nie tworzyć.Jesteś właśnie o krok od objawienia. Po to właśnie jest prawo jako nauka, żeby nie wyciągać tak absurdalnych wniosków.
Zacytuje Rejs: "Nie ja, to Pan".Ja wymyślam? A może sondę zrobimy? :cool:
Edit: Nie mam pogardy dla prawa. Pogardę mam dla socjologii, europeistyki oraz psychologiiTakże dla naukowego marxizmu.