Tomku, wybacz, ale czasy, kiedy postęp dokonywał się dzięki pracy pojedynczych jednostek mamy już dawno za sobą. Mówię zwłaszcza o szeroko pojętych naukach biomedycznych (jak każdy odwołuję się do własnego ogródka).
Obecnie za nowe odkrycia odpowiadaja zespoły dziesiątków czy też setek ludzi, a pośrednio nawet dziesiątków tysięcy naukowców rozproszonych po całym świecie (choćby za pośrednictwem NCBI czy innych baz danych).
Takie pierdoły jak żarówki czy telefony już dawno zostały wymyślone. Obecnie walczymy z rzeczami nieporównywalnie bardziej skomplikowanymi.