Ale niech te jednostki mają w miarę możliwości równe szanse na starcie aby stać się przyszłymi Henrymi Fordami i pokazać że mogą. W związku z tym trzeba dać im w miarę dużo możliwości poznania do czego dążyć i co można osiągnąć. I tak jak lekkoatletę wyposaża się w odpowiednie ubranie i buty do biegania, tak zwykłego człowieka należy wyposażyć w odpowiedni bagaż edukacyjny, aby poznał stojące przed nim możliwości.
Poza tym Twoja wypowiedź jest sprzeczna sama ze sobą: wpierw twierdzisz, że świat do przodu pchają jednostki, choć potem piszesz, że wynalazki powstały dzięki współpracy szerszej grupy osób. To zdecyduj się: praca kolektywu, czy samotny geniusz pracujący w ziemiance w oderwaniu od reszty ludzi?
Ja w trochę inny sposób pojmuję afirmację życia, na pewno nie w ramach bilansu korzyści... ale ja to truskawki cukrem...
Prawa społeczne i ekonomiczne nie mogą być zestawiane z prawami fizyki ze względu na jeden ważny czynnik. Czynnik ludzki, leżący u podstawy tych pierwszych.
Nie, nie twierdzę. Ale twierdzę, że w szczegółowych kwestiach jest i będzie się specjalizowało. Ergo w szczegółach jest/będzie niezrozumiałe. I nic na to nie poradzisz ani Ty, ani ja, ani nikt inny.
Zrozum - per analogiam - Windowsy każdy(?) potrafi uruchomić, ale poszczególne programy, czy też głębiej zaszyte funkcje już nie, zgoda? I owszem - mogę tupać nogą, że chcę żeby coś takiego jak rejestr windowsów był czytelny i używalny dla przeciętnego usera (bo przecież de facto bez przerwy się go używa i decyduje o ważnych funkcjach mojego komputera) ale to nic nie da.
Tak samo z prawem - możesz się zżymać, że jest dla Ciebie nieczytelne, ale znasz je przecież w zakresie "start->mój komputer->c:\->heroes5->game.exe" (to tylko figura retoryczna więc nie czepiać się komputerowcy ;-) ) . Ale to nie znaczy że cały system jest bez sensu, bo to nie zakres Twojej wiedzy i umiejętności określa jego przydatność.
Twierdzenia, że większość musi kierować się intuicją i z niewiadomych powodów trafia do kryminału to ewidentna demagogia. Akurat w kwestii za co możesz trafić za kraty a za co nie - prawo jest czytelne.
I jeszcze jedno - za obraźliwą dla mnie uważam Twoją pogardę dla tego co w życiu robię, a co Ty uznałeś za - cytuję - mistyczną wiedzę pochodzącą niewiadomo skąd. I o tym pisałem.
Jesteś właśnie o krok od objawienia. Po to właśnie jest prawo jako nauka, żeby nie wyciągać tak absurdalnych wniosków.
Ja wymyślam? A może sondę zrobimy? :cool: