NoKiedyś zwłaszcza mieli taki fajny cykl artykułów o charakterze przewodnikowym - "Witaj przyjacielu w burdelu". Przyznaję mu punkt rewelacji.
Ja też popieram - rękami i nogami. I trochę mu zazdroszczę odwagi w nazywaniu rzeczy po imieniu.
Jako ekstremiści zawsze byli krytykowani. Nie wolno ich krytykować? Są nadludźmi?
Czytałeś akta? Nie.
Znasz szczegóły sprawy? Nie.
Brałeś udział w rozprawach? Nie.
Znasz się na prawie? Nie.![]()
Nie dokonuj ocen rzeczy o których nie masz najbledszego pojęcia.
Ech Panowie, nie poddawajcie się tak. Jeszcze trochę pociągniemy. Tak długo wytrwaliście...
W tej chwili najbardziej mi żal pewnej grupy biedaków z USA, którzy uważają, że to Słońce krąży wokół Ziemi (ostatnio gdzieś o nich czytałem). Ci to dopiero są uciskani. Na siłę kłaść ich dzieciom do głowy jakieś kopernikańskie bzdury. Skandal. Totalitaryzm. Precz z komuną... Precz z komuną...![]()
![]()
Przyszedł mi przed chwilą na myśl Siergiej Bubka. W każdych zawodach bił rekord świata. Wydawałoby się, że już wyżej skoczyć nie można. A on na następnej imprezie podwyższał własny rekord o kolejny centymetr.
I kiedy potem czytam na forum Twoją pochwałę maccarthyzmu, myślę sobie, że już bardziej nie można. Ale potem stajesz w obronie kłamcy oświęcimskiego...
Nie gniewaj się na mnie. Po prostu nie jestem w stanie przejść nad takimi rzeczami do porządku dziennego. Nie zgadzam się z Twoimi poglądami, ale jako wredny czerwony lewoskrętny żydokomuch, lumpeninteligent (a co gorsza cyklista), czytający szmatławce pokroju "Polityki" będę bronił Twojego prawa do ich głoszenia.